[Recenzja] Chłodzenie MSI GT62VR 7RD

Dołączył
Czerwiec 17, 2018
Posty
2
Cześć!
Obiektem recenzji jest zasłużony laptop MSI GT62VR 7RD Dominator wyposażony w i7 7700HQ oraz pełnoprawną GTX 1060 6GB. Służy mi od blisko 4 lata i ogólnie mogę go polecić jako przenośnią stacjonarkę.
Tematem recenzji jest jego układ chłodzenia, a zatem:
Laptop wyposażony jest w 2 turbiny wiatrowe, które mają dobrego kopa i potrafią w miarę poskromić gorące podzespoły. Jednak nie wszystkie. Ramki wentylacyjne zostały tak zaprojektowane, że okolice pod touchpadem są pozbawione jakiejkolwiek cyrkulacji powietrza. Jest to zrozumiałe, gdyż płyta główna w tym miejscu nie jest wyposażona w żadne prądożerne, a co za tym idzie - gorące układy. Za to producent przewidział gniazdo na dysk w formacie M.2 NVME.
Tak zaprojektowany przepływ powietrza pozwala uzyskać od 50 do 65 *C dysku PX-256M8PeGN. Ciut za dużo jak na dysk systemowy, ale jakoś daje radę nawet w gorące dni. Idąc ku górze płyty głównej (od touchpada), natrafiamy na wlutowany procesor. Jego PCB jest pozbawione elementów dyskretnych (rezystory, kondensatory), co znacznie ułatwia wyczyszczenie starej pasty przy odświeżaniu konfiguracji. Elementem odbierającym ciepło CPU jest odpad produkcyjny wykonany z miedzi, który zaprezentowałem na zdjęciu:
oDbvHH.png

Pracując wiele lat na różnych komputerach PC miałem okazję dokonywać wymian procesorów oraz ich chłodzeń. Chciałbym tu zaznaczyć, że nawet stockowe miały powierzchnię dobrze wypolerowaną, nie wspominając o radiatorach z średniej półki cenowej, w których można było przeglądać się.
Nie chcąc rozwodzić się nad kawałkiem miedzianej blaszki z odrzutu, przejdę do GPU. Tak jak wyżej zaznaczyłem, w konfiguracji sprzętowej mamy doczynienia z mocną jednostką jaką jest 1060 6GB w nie wyskrobanej wersji. Zapewnia ona wysoki klatkaż przy niewygórowanych ustawieniach jakości grafiki w najnowszych produkcjach. Jednostka wydziela sporo ciepła zarówno w wersjach PC jak i laptopowych. MSI zdawało sobie z tego sprawę i rozwiązali ten problem stosując 4 ciepłowody, które bezpośrednio (na krótkim odcinku) łączą się z radiatorem. Wszystko profesjonalnie i zgodnie ze sztuką termodynamiki.
Analogicznie jak w przypadku procesora, elementem odbierającym ciepło jest miedziane coś, znalezione na ruchliwej autostradzie, wytarte na głębokość zatrzymującą paznokieć niczym niebiescy Panowie Bogusia z M3. Komentarz jaki nasuwa się można śmiało streścić do kliku ******* oraz emotki <facepalm>. Warto tu zaznaczyć, że na procesorze jak i rdzeniu graficznym producent nie pożałował pasty termoprzewodzącej, której ilość można śmiało ocenić na conajmniej 1.5mm grubości. Zapewne ma to na celu wyeliminowanie tych drobnych rysek i zwiększyć przewodność cieplną. Ciekawostką jest to, że pomimo upływu blisko 4 lat, pasta nie wyschła i miała konsystencję miękkiej gliny - za to trzeba pochwalić MSI!
Wbl0zT.png

Reasumując, laptop przeżył ze mną nie jeden wyjazd, pracował w trudnych i gorących warunkach, a mimo to jest #jeszczedobry. Dzięki umieszczeniu przycisku turbo, dla wentylatorów, blisko włącznika, użytkownik nie zapomni go użyć zaraz po uruchomieniu sprzętu. Zimową porą polecam nie korzystać z tej opcji, jeśli ręce są zmarźnięte. Już po kilku chwilach przyjemne ciepło rozgrzeje je i pozwoli na rozrywkę bez narzekania na ziąb :)

 
Do góry